24 września 2012

Kuchnia portugalska: jak ugotować dorsza po portugalsku, czyli Bacalhau a Bras [Przepis - zdjęcia + wideo]

Jest to pierwszy przepis kulinarny na tej stronie- na widelec bierzemy Bacalhau à Brás, czyli dorsza a Bras, który jest jedną z najpopularniejszych potraw w Portugalii. Przekonamy się, że przygotowanie narodowej potrawy Portugalii nie jest wcale trudno, ani pracochłonne, a efekt końcowy - no cóż, możecie mi wierzyć lub nie, ale palce lizać!

Podróżując po Portugalii można się przekonać, że jedzenie jest niedrogie, ale smaczne, potrawy są wyśmienite, porcje duże oraz treściwe. Taki efekt Taki efekt Portugalczycy osiągnęli dzięki łączeniu poszczególnych składników, dlatego nie powinny dziwić dania rybno-mięsne czy przyprawy zrobione z owoców i warzyw. O kuchni portugalskiej zamierzałem napisać już od dłuższego czasu, dlatego niech ten wpis poświęcony temu, jak ugotować Bacalhau a Bras będzie swoistym appetizer przed innymi, które bardziej przybliżą smaki i magię portugalskiej kuchni.


Bacalhau à Brás, to typowe, tradycyjne portugalskie danie, które spotkamy praktycznie w każdej restauracji. Czesto gości ono również na stołach portugalskich domów, nie jest to zatem potrawa tylko dla turystów, która z oryginalną i tradycyjną Portugalią ma nie wiele wspólnego. Najlepiej smakuje przyrządzone z oryginalnego bacalhau, a więc suszonego, solonego dorsza, dostępnego w Portugalii, Hiszpanii i krajach skandynawskich. Można go jednak zastąpić polskim dorszem w postaci filetów, kostek czy kawałków rozdzielonych z tuszy. Danie bardzo łatwe i smaczne, a do tego pożywne i syte.

Składniki potrzebne do ugotowania dorsza à Brás (porcja na 2 osoby):
  • 20-30 dag suszonego dorsza (można zastąpić filetem)
  • 2-3 duże ziemniaki
  • 3-4 jajka
  • trochę natki pietruszki, suszonej lub świeżej (zdecydowanie lepsza!)
  • kilka łyżek oliwy z oliwek
  • ciemne oliwki w całości
  • czosnek - 1 lub 2 ząbki
  • sól i pieprz

Sposób przyrządzenia Bacalhau à Brás
  1. Suszonego dorsza trzeba go najpierw namoczyć, ponieważ zawiera on bardzo dużo soli - najlepiej wrzucić go do wody na 24 godziny zmieniając wodę, co jakiś czas, by wypłukać sól
  2. Dorsza obieramy ze skóry, oddzielamy ości i kawałkujemy na małe części za pomocą rąk (tak każe tradycja!)
  3. Ziemniaki myjemy i obieramy, a następnie kroimy na bardzo małe paseczki, jak najmniejsze się da. Mają one przypominać czipsy patyczki (w Polsce niestety jeszcze nie dostępne, ale można przywieźć z Portugalii lub kupić coś na ich rodzaj, jednak o smaku ketchupu). Ewentualnie ziemniaki można też zetrzeć na tarce.
  4. Pokrojone ziemniaki smażymy na głębokim olej aż do momentu, w którym uzyskają jasno złocisty kolor. Po wyciągnięciu z oleju odsączyć na papierze kuchennym.
  5. Na nowej patelni smażymy na oliwie z oliwek drobno pokrojoną cebulę oraz czosnek. Cebula musi tylko nabrać trochę złotego koloru!
  6. Dodajemy kawałki dorsza i mieszamy drewnianą łyżką (znowu tradycja!), aż dorsz nabierze ładnego koloru i smaku.
  7. Do dorsza dodajemy usmażone patyczki z ziemniaków. Mieszamy
  8. Jajka wbijamy do miseczki i mieszamy. Wrzucamy jajka na patelnie i wszystko dokładnie mieszamy (dla odmiany widelcem - też tradycja!), aż do momentu, gdy jajka zaczną się ścinać. W tym momencie gasimy ogień - nie możemy pozwolić, by jajka zrobiły się bardzo twarde.
  9. Dorsz Abras, czyli Bacalhau à Brás jest już prawie gototy. Teraz wszystko kładziemy na półmisek i przyozdabiamy posiekaną pietruszką oraz oliwkami. Smacznego!
 Film wideo przedstawiający, jak przygotować Bacalhau à Brás

Polecam również:


2 komentarze:

  1. Wlasnie wrocilam z Portugalii zaopatrzona w Twoje wskazowki. No i wlasnie to danie to bylo dla mnie mistrzostwo i chcialam je sama przygotowac. Smieje sie bo szukajac przepisu trafilam znow na ten blog. Dzieki za bardzo cenne rady.

    OdpowiedzUsuń
  2. byłam w Guardzie na portugalsko-polskim weselu, niezapomniane przeżycia kulinarne :D
    kulki z bacalhau smażone w głębokim tłuszczu, panierowane krokieciki krabowe, krewetki mmmmm, tylko o północy było po weselu, bo ślub w niedzielę, a Lisbończycy w poniedziałek rano do pracy

    OdpowiedzUsuń