Każdy kto przeglądał sierpniowy numer National Geographic na pewno zwrócił uwagę na krótki (niestety!) tekst Paula Goldenbergera ilustrowany zdjęciami Diane Cook i Len Jenshel poświęcony estakadzie High Line, która została przerobiona na niezwykły w swojej formie i założeniu park miejski.
Wyobraźmy sobie kolejową estakadę - tony stali, żelaza, nitów, uschłych traw, miniaturowych drzew i powiew industrialnej przeszłości Nowego Jorku - biegnącą przez 30 metrów nad ziemią, między Gansevoort i 34 ulicą, wśród gęstej zabudowy nowojorskiego Manhattanu. Co można było zrobić z tego i jak wykorzystać, aby najnowsze przewodniki po NYC umieściły na stałe ten obiekt w każdym swoim wydaniu?
Bynajmniej nie zrealizować pomysł rządzących Nowym Jorkiem w latach 90.XX którzy chcieli rozebrać i jak najszybciej zapomnieć o kolejowej estakadzie, która stanowiła dziedzictwo przemysłowej historii tego miasta. Historia High Line sięga roku 1847, kiedy to poprowadzono linię kolejową przez centrum miasta, tak aby możliwy był swobodny przepływ towarów z Alabamy. Niestety linia biegła ulicami,co skutkowało dużą ilością wypadków śmiertelnych, więc w związku z tym w 1929 roku postanowiono wybudować estakadę, która poprowadziła linię kolejową w ten sposób, że przebiegała ona ponad ulicami, a momentami nawet prowadziła bezpośrednio przez fabryki i magazyny.
High Line | Źródło: www.thehighline.org
W latach 60. i 70. XX wieku na skutek zwiększenia się popularności transportu kołowego linia zaczęła podupadać, aż w końcu zlikwidowano regularne połączenia. W latach 90., kiedy to dzielnica Chelsea przechodziła generalną gentryfikację władze miejskie postanowiły estakadę wyburzyć. Na szczęście znalazły się takie osoby, jak wtedy 36-letni pisarz Joshua David oraz 29-letni pracownik spółek technologicznych - Robert Hammond, którzy postanowili zawalczyć o ocalenie postindustrialnej budowali. Powołali oni do życia grupę Przyjaciele High Line, która w przyszłości miała tchnąć drugie życie w "zapomniane tory kolejowe w centrum miasta" - a co najważniejsze, udało im się!
High Line | Źródło: www.thehighline.org
Ich pomysł był prosty - uczynić z estakady promenadę, która łączyłaby w sobie funkcje publiczne zarówno dla mieszkańców miasta, jak i turystów. Na rozpisany przez nich konkurs urbanistyczny wpłynęło ponad 720 prac z 36 krajów. Dzięki wsparciu prywatnych sponsorów, mieszkańców oraz władz miasta (które się w końcu obudziły) stworzyli miejsce, gdzie znajdziemy chwilę odpoczynku od zgiełku miasta, mimo, że wciąż znajdujemy się w jego bezpośrednim centrum, tyle, że kilka metrów nad głównymi ulicami.
High Line | Źródło: www.thehighline.org
Na High Line znajdziemy pokłady słoneczne w jej pierwszej części, w dalszej wspaniałą panoramę centrum oraz rzeki Hudsona, amfiteatralną niecką, miejscami bujną roślinność nawiązującą do zarośniętych torowisk, klimatyczne ławeczki ulokowane wśród drzew, a także ścieżki i tereny spacerowe.
High Line | Źródło: www.thehighline.org
Pierwszy etap High Line otwarto w 2009 roku, trzeci - ostatni - w tym roku. Dodatkowo sama dzielnica zaczęła się zmienić tak, że dziś jest ona pełna galerii, loftów i centrów handlowych, stając się jednym z najmodniejszych i najdroższych miejsc na Manhattanie. Projekt i wykorzystanie High Line pokazało nowatorski sposób na stworzenie przestrzeni zieleni i rekreacji w mieści z wykorzystaniem jej postindustrialnych obiektów. Będąc w mieście,które czasami nazywane jest The Big Apple, koniecznie trzeba tam zawitać!
Polecam również:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz