16 lipca 2012

Dzień św. Antoniego w Lizbonie - najlepsza impreza portugalskiej stolicy [Zdjęcia + Wideo]

Dzień św. Antoniego to impreza wyjątkowa, przez wielu uważana, za najlepszą imprezę w Europie, pokazująca prawdziwe oblicze Lizbony, jak i całej Portugalii. Znajdziemy na niej muzykę, hektolitry sangrii, grillowane sardynki, girlandy, tłumy ludzi i zabawę do rana. Jeśli zatem planujecie się wybrać do Lizbony w czerwcu, to koniecznie zarezerwujcie sobie noc z 12 na 13 czerwca.

Przezorni Portugalczycy ustanowili 13 czerwca dniem wolnym - nie przypadkowo, gdyż wcześniejsza noc jest jedyną w swoim rodzaju. Dzień św. Antoniego jest świętem Lizbony, czyli w Polsce nazwalibyśmy go dniem miasta, jednak wygląda on zdecydowanie inaczej niż realia polskich imprez tego typu, a przyciąga tysiące turystów z całego świata. Jak to możliwe, jak wygląda dzień św. Antoniego w Portugalii? Sprawdźcie na zdjęciach.


W skrócie, jak można by opisać obchody dnia św. Antoniego (warto zaznaczyć, że mimo, żę kulminacja i najważniejszy dzień przypada z 12 na 13 czerwca, to praktycznie cały czerwiec wiąże się ze świętowaniem tego dnia, przygotowaniami i ogólnie fiestą). Ulice miasta udekorowane są lampionami, a w każdym zakamarku miasta, na każdej ulicy, w szczególności na Alfamie - najstarszej dzielnicy Lizbony - rozłożone są stragany z grillowanymi sardynkami, plastrami wieprzowiny, winem lub piwem. Ulice są pełne ludzi, a ze straganów i budek unoszą się, obok ogromnych ilości dymu, również dźwięki fado lub pimby, czyli portugalskiego disco polo.


Kulminacja zaczyna się 12 czerwca - co roku mer Lizbony organizuje wesele kilkunastu wybranym parom, które mają okazję pobrać się w towarzystwie tysięcy osób. Muszą jednak co najmniej do północy trzymać się jako tako w pionie, bo właśnie wtedy przez centrum Lizbony przechodzą pochody ludowe (Marchas Populares) i świeżo zaślubieni.


To właśnie Marchas Populares jest jednym z głównych punktów dnia św. Antoniego. Jest to przemarsz kolorowych parad z różnych dzielnic Lizbony np.  Bairro Alto, Alfama, Graça, Bica, Madragoa, Mouraria, Alcântara. Wszystkie spotykają się na  Marquês de Pombal i następnie paradują wspólnie całą Avenida da Liberdade, aż do Restauradores. Reprezentacje każdej dzielnicy przez wiele miesięcy przygotowują pstrokate stroje, styropianowe dekoracje, układy choreograficzne i swojskie przyśpiewki, by zaprezentować się przed tysiącami widzów, a przede wszystkim przed jury. Może to dziwne dla nas, jednak w Lizbonie, wybory najlepszej dzielnicy budzą wiele emocji, a w kolejnych dnia, o zwycięzcach rozpisują się lokalne gazety.


Po paradzie Marchas Populares tłum ludzi rozchodzi się po mieście, wiele osób podąża na Alfamę, gdzie teoretycznie można najlepiej poczuć atmosferę dnia. św. Antoniego. Właśnie tam jest wtedy najwięcej osób, ulicy są zatłoczone, ciężko jest się przemieszczać, ludzie bawią się i tańczą na ulicach lub w obrębie małych punktów gastronomicznych ustawionych bezpośrednio w przestrzeni ulicy. Wszędzie zobaczymy wiele osób z kubkiem wina lub piwa w ręku oraz bułką z sardynką lub grillowaną wołowiną w drugiej. Zabawa trwa do białego rana, a w niektórych punktach miasta ludzie się ściśnięcie, jak sardynki w puszcze...


No właśnie - tradycja nakazuje zjeść talerz sardynek, które o tej porze roku są najsmaczniejsze, a najlepiej zjeść je palcami. Sardynki grilluje się na ulicy i sprzedaje wsadzone w całości, z głową i ośćmi, w bułkę. Jedzenie takiej bułki w gigantycznym tłumie nie należy do najbardziej higienicznych czynności na świecie, ale jest niezapomnianym przeżyciem. Równie popularne obok sardynek są plastry grillowanej wieprzowiny podawane w chlebie lub bułce, zwane bifana. I tak na przemian najpierw sardynki, później piwo lub sangria, bifana, znowu sardynki, wino,  a to wszystko z przyjaciółmi, muzyką w tle, sprawia, że czas w noc św. Antoniego mija bardzo szybko, a wszyscy kończą zabawę dopiero nad ranem.


Inną tradycją związaną z tym dniem jest kwiat Manjerico. Zwyczaj nakazuje, aby do jego liści zbliżyć palce, którymi jedliśmy sardynki, co ma zlikwidować kłopotliwy zapach. Jego mocny zielny aromat skutecznie likwiduje przykry zapach jednak musimy pamiętać, że nie wolno dotykać kwiatka, który podobno wtedy usycha. W liściach Manjerico schowana zawsze jest mała flaga na której zapisana jest sentencja, która powinna być tego dnia dla nas swoistą wyrocznią.


Atmosfera dnia św. Antoniego jest niesamowita i właśnie w takich chwilach widać, jak Portugalczycy potrafią cieszyć się życiem. Zatem jeśli myślimy, kiedy wybrać się do Lizbony, zdecydowanie rozważmy opcję przyjazdu w czerwcu i nie tylko za sprawą św. Antoniego, gdyż to właśnie w tym czasie nie ma jeszcze tłumów turystów, a temperatury są już idealna, zarówno na zwiedzanie, jak i do plażowania na jednej z licznych plaż leżących w niedalekiej odległości od centrum miasta.

Zapraszam do zobaczenia galerii zdjęć z obchodów dnia św. Antoniego w Lizbonie:


Polecam również:

1 komentarz: