Jeśli nie mamy za dużo czasu na górskie eskapady, a mamy ochotę na ciekawą wycieczkę, poznanie dwóch miasteczek Beskidu Śląskiego, a przede wszystkim ciekawej góry, z której roztaczają się wspaniałe widoki, to jest to propozycja idealna - szlak z Brennej do Ustronia przez wzniesione na wysokość 885 m n.p.m. pasmo Równica. Przy okazji będzie również możliwość skosztowania dwóch stron górskiej turystyki: tej komercyjnej, z tłumami na szlaku, sandałami i torebkami na ramieniu i tej drugiej - zróżnicowanych podejść, pustego szlaku i beskidzkiej przyrody.
Zdecydowanie polecam wejście na Równicę od strony Brennej - unikniemy charakterystycznego "weekendowego" natłoku turystów na początku naszej wyprawy, a będzie nam również łatwiej wydostać się później z Beskidów do Katowic. Na Równicę prowadzi kilka szlaków - m.in. żółty ze Skoczowa (3.30h), dwa czerwone z Ustronia (ok. 1.30h) lub niebieski z Trzech Kopców przez Orłową (ok. 3.30h). Z Brennej do schroniska PTTK Równica kieruje zielony szlak, którym droga zajmie nam ok. 1.45 h, a który łączy się w szczytowej partii szczytu z niebieskim szlakiem z Trzech Kopców. Równica leży w odgałęzieniu Pasma Wiślańskiego w Beskidzie Śląskim położony pomiędzy dolinami Wisły i Brennicy, a z otaczających ją gór - Czantorii, jak i Błatniej - jawi się, jako prawie idealnie równy, zalesiony wał, wyniesiony nieco ponad resztę grzbietu.
Zielony szlak rozpoczyna się w Brennej Leśnicy, kilka minut od centrum tej beskidzkiej wsi, zaraz obok przystanku PKS oraz pomnika poległych w czasie wojny. Brenna to malownicza wieś, jedna z większych z Beskidzie Śląskim, położona w dolinie Brennicy oraz jej licznych dopływów (największe to Leśnica i Hołcyna). A jaka jest entymologia jej nazwy? Według niektórych źródeł jej nazwa pochodzi od niemieckiego czasownika brennen, co znaczy palić, palić się, a miało to być związane z wypalaniem lasów pod grunty orne lub wypalaniem węgla drzewnego. Inne źródła podają, że nazwa pochodzi od starosłowiańskiego brnije, oznaczającego błoto, gliniasty grunt, bagno i występuje ona po raz pierwszy w zapiskach z 1490 roku. Brenna powstała w wieku XVI, kiedy to główne zajęcie tamtejszej ludności stanowiło pasterstwo. W czasie II wojny światowej był to silny ośrodek działań partyzanckich, a dziś jest to znany ośrodek kamieniarki, w którym wydobywa się odmianę piaskowca godulskiego, o dużych wartościach dekoracyjnych. Będąc tam warto zobaczyć kościół parafialny z końca XVIII wieku lub odwiedzić restauracje Stara Karczma znajdującą się kilkadziesiąt metrów za kościołem.
Początkowo zielony szlak ciągnie się asfaltową drogą, wzdłuż doliny Leśnicy, by po ok 500 metrach skręcić w prawo i najpierw przez niewielką łąkę, obok zabudowań, zacząć się wspinać zachodnim zboczem góry ścieżką pośród bukowego lasu. Ścieżka podnosi się miejscami stromo, lasem i poprzez trzy hale, z których największa jest Szlapówka, opadająca już spod grzbietu ciągnącego się z Równicy do Orłowej. Wychodząc na odsłonięte polany co jakiś czas warto spojrzeć za siebie, gdyż widoki są doskonałe - bez problemu dostrzeżmy rozłożysty grzbiet Czupla, Błatniej lub Klimczoka. Idąc leśnymi ścieżkami, dawnymi korytami, mijając skalne zwałowiska, musimy pilnować szlaku, gdyż co jakiś czas drogi się rozgałęziają. Generalnie szlak jest dobrze oznakowany, nie ma problemów z widocznością biało-zielonych oznaczeń, jednak na skrzyżowaniach ścieżek, warto dobrze popatrzeć, gdzie mamy iść.
Po ok 35 minutach drogi naszym oczom ukaże się kompleks kilku budynków, a co może ucieszyć co niektórych - w jednym z nich znajduje się okresowo czynny bar. Idąc dalej bukowym zagajnikiem dojdziemy do miejsca, gdzie zielony szlak łączy się z niebieskim szlakiem idącym z Trzech Kopców. Jesteśmy już w szczytowej części Równicy i teraz szeroką ścieżką podążać będziemy grzbietem pasma Równicy.W pewnym momencie połączone szlaki niebieski i zielony odbijają na wschód i kierują się w stronę schroniska PTTK Równica, tym samym nie dochodzą one do szczytu Równicy. Jeśli chcemy go zobaczyć, to musimy dalej iść szeroką ścieżką, która po ok 100 metrach skręca w lewo i doprowadzi nas po ok 5 minutach na wierzchołek góry. Nie jest on zbyt widowiskowy, jednak klimatyczny. Wśród drzew znajduje się mała kapliczka, a pod nią ławeczka, na której można odpocząć. Znajduje się tam również słupek wyznaczający szczyt. Teraz możemy się wrócić drogą, którą przyszliśmy, do szlaku zielonego i nim podążyć do schroniska, lub żółtym szlakiem z Lipowskiej Groni, momentami stromym, zejść do schroniska PTTK.
Schronisko na Równicy było drugim po Stożku polskim obiektem turystycznym w Beskidzie Śląskim. Powołane do istnienia w 1927 r. przez Górnośląski Oddział PTT w Katowicach (dom wykupiono z rąk niemieckich, gruntownie wyremontowano i zaadaptowano), od początku stało się prężną placówką skupiającą ruch turystyczny między Brenną a Ustroniem. Jego powstanie pociągnęło za sobą od razu wyznakowanie szlaków turystycznych w tym rejonie, zarówno dojściowych z dolin, jak i grzbietowego na Orłową i w kierunku Przeł. Salmopolskiej. W okresie XX-lecia międzywojennego schronisko było ulubionym miejscem wycieczek ówczesnej elity. Równicę szczególnie upodobali sobie wojewoda śląski Michał Grażynski oraz Prezydent RP Ignacy Mościcki. Ten ostatni nawet jako prezydent często odwiedzał schronisko, gdzie zawsze jadał swoje ulubione bułeczki maślane z kawiorem. Pod schronisko doprowadzono asfaltową drogę, dzięki czemu zwiększyła się bardzo jego dostępność i... z tym chyba wiąże się problem tego schroniska, które według wielu utraciło już swój górski charakter. Niech nas nie zdziwią rzesze turystów z butelką Coca-Coli lub torebką w ręku udających się na podbój Równicy. Rekompensatą tego miejsca są kapitalne widoki rozciągające się z hali, tuż obok schroniska. Zobaczyć możemy m.in. majestatyczny kształt Czantorii Wielkiej, Stożek Wielki na południowym zachodzie lub zalesiony wierzchołek Palenicy.
Z Równicy udajemy się stromo biegnącym na początku czerwonym szlakiem do Ustronia. Mimo początkowo łagodnego trawersu zachowajmy czujność, gdyż momentami jest na prawdę stromo! Po lewej stronie mijać będziemy krzyż i tzw. Kamień Ewangelików. W tym miejscu, w XVII wieku gromadziła się na tajne nabożeństwa ludność wyznania ewangelickiego uciekając przed prześladowaniami, które rozpoczęły się wraz z dojściem do władzy w XVII wieku księcia Adama Wacława. Gdy rugowano ich z kościołów, gromadzili się na liturgię pod gołym niebem w takich właśnie miejscach. Na głazie wyryte są daty 1653-1709 oraz tekst biblijnego wersetu. Czerwony szlak następnie sprowadza nas w malowniczą dolinę Gościeradowca, która gościć nas będzie bukowym lasem i szumem potoku spływającego w dół. Po wyjściu z lasu otwiera się przed nami szeroka panorama Ustronia oraz znajdującego się za doliną Wisły masywu Czantorii. Schodząc wśród z pierwszych zabudowań Ustronia dojdziemy do rozgałęzienia szlaku czerwonego, którego jedna odnoga poprowadzi nas do źródła Żelazistego, a druga do źródła Karola. Wybierając pierwszą opcję wśród skalnych przełomów dopływu Wisły dojdziemy ścieżką spacerową do skrzyżowania, obok którego znajduje się most przecinający Wisłę, za którym znajduje się już stacja PKP Ustroń Zdrój.
Ustroń to miejscowość z przeszłością przemysłowo-hutniczą, która na szczęście dla samej siebie, zmieniła swój charakter na wypoczynkowo-uzdrowiskowy. Co znaczy nazwa miasta? Odpowiedzi na to pytanie szukać należy albo u językoznawców, albo w lokalnej legendzie - zdaniem językoznawców nazwa "Ustroń" pochodzi od miejsca zacisznego, ustronnego, leżącego "na stronie". Natomiast według przekazów legendarnych właśnie tu, nad brzegiem Wisły, jeden z oddziałów tatarskich miał spalić w 1241 r. kilkuset polskich jeńców, skąd poszła nazwa ustrina lub ustrinum, tzn. pogorzelisko z ciał ludzkich (łac. ustor - palący trupy). Jest to o tyle ciekawe miejsce, że prawie równolegle, w XVIII wieku, rozwijał się tutaj przemysł hutniczy... i uzdrowiskowy. Szczególny rozkwit uzdrowisko przeżywało w dwudziestoleciu międzywojennym oraz po II wojnie światowej, a kuźnie i huty funkcjonowały tutaj do lat 60. XX wieku. Do dziś w centrum miasta zachowało się kilka elementów zabytkowej architektury - m.in. kościół św. Klemensa lub zespół dworski z XVIII wieku.
Polecam również:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz